Pisałam już kiedyś o godzeniu się samemu z sobą, jak bardzo trudny to proces.
Jeśli ciągle tkwisz w przeszłości, nigdy tak naprawdę nie zaczniesz żyć tu i teraz. Nawet jak dziś świeci dla Ciebie słońce, to szybciej niż myślisz ścignie Cię to coś, co w Tobie siedzi od lat. W każdym gorszym momencie życia wejdzie "dawne" w twoją głowę i będzie świdrować tak długo, aż znów staniesz się tym małym Jasiem, albo małą Zosią, którym czegoś nie dano, coś zabroniono, źle oceniono, niedokochano...
Zawsze będzie coś, na co będziesz mógł przerzucić winę za swoje bolączki, za niską samoocenę. Zawsze będziesz mógł sobie wytłumaczyć robię ,to co robię, bo przecież tak mnie nauczono, taki miałem wzorzec.
Krzyczę, bo na mnie krzyczano, chowam się w sobie, bo nigdy nikt mnie nie docenił, nie pochwalił.
Zawsze czułem się jak swój cień...zawsze gorszy.
Znasz to uczucie? Czy jesteś w stanie wychwycić ten moment kiedy, to co za Tobą znów włazi Ci na głowę?
Denerwujesz się, bo nie masz cierpliwości, bo Tobie jej również nie okazano...
Warto przystanąć na moment i pomyśleć, czy to nie są zwyczajnie twoje wymówki na pretensje, żal, niedokochanie...
Łatwiej przecież powiedzieć, bo ja tego nie miałem, tak mnie nauczono, to sobie w tym tkwię...I tak stoisz w tym rozkroku, jedną nogą tu i teraz, a drugą ciągle w tyle...
Trwasz w rozpamiętywaniu i rozdrapywaniu starych ran. Ciągle rościsz sobie czegoś więcej i więcej, bo Ci tego nie dano, albo ktoś odebrał. Tkwisz w żalu, bo byłeś niewidoczny, Twoje wewnętrzne dziecko ciągle płacze i przeżywa porażki. Chce sobie odbić teraz, nadrobić, odkupić wszelkie braki...Tylko zapomina ,że tak się nie da...Nie przeskoczysz krok dalej, jeśli ciągle tkwisz w roszczeniach, ciągle oczekując, że ktoś ci coś odda, nadrobi, dopieści, to czego Ci tak bardzo brakowało w dzieciństwie...
Nie zrobi tego i nie licz na to. Kiedy zrozumiesz, że wszelkie braki możesz sobie zrekompensować sam zauważysz inną jakość życia. Jesteś już dorosły i to Ty sam
możesz sobie podarować więcej miłości, więcej atencji. Ty sam musisz odnaleźć w sobie takie pokłady siły, które pchną Cię naprzód. Musisz zamknąć te stare drzwi, a klucz wyrzuć daleko za siebie. I przestań po jakimś czasie znów go szukać...to Ci w niczym nie pomoże. Nie otwieraj tego co już za Tobą, nie babraj się ciągle w bolączkach, brakach, poczuciu zawodu. Nikt Ci już niego nie odda i nie nadrobi, nie będzie Cię kochał mocniej.
Sam możesz sobie wszystko zrekompensować ,ale tylko wtedy gdy zrozumiesz, że Ty jesteś jakością samą w sobie, Ty możesz sobie podarować to czego Ci brakowało. I dopiero kiedy zrozumiesz, że Twoje życie toczy się teraz, przestaniesz szukać wymówek i obarczać winą tych , którzy kiedyś mieli na Ciebie ogromny wpływ , którzy czegoś Ci nie dali, nie okazali, albo odebrali siłę.
Nie przerzucaj już na nich odpowiedzialności. Wybacz im i zacznij Żyć.
Tylko odcięcie się od tego co boli, daje szansę na nowe...Nie ma innej drogi.
Komentarze obsługiwane przez CComment